Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moherowy nińdzia
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod pałacu Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Nie 18:05, 14 Lis 2010 Temat postu: Aleja |
|
|
Piękna aleja wzdłuż której rosną małe, zgrabne drzewka. W nocy wygląda ona szczególnie pięknie, oświetlona milionem małych latarni. Po obu stronach ciągną się różne sklepy, kwiaciarnie i kawiarenki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Luksemburg
Miszczu Gry
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Luksemburg Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Nie 18:32, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Stąpała jak zaczarowana trzymając Francisa za ramię. Ze spuszczoną głową uważała by znów się nie potknąć. Mimo, że wiedziała, iż on ją złapie i pomoże, nie chciała znowu wyjść na niezdarę. Delikatny wiatr rozwiewał jej włosy i chłodził rumianą twarz. Czuła, że ta noc będzie wyjątkowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moherowy nińdzia
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod pałacu Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Wto 15:01, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zerkał od czasu do czasu na dziewczynę rozkoszując się tym pięknym widokiem. Noc... jedna z piękniejszych pór, taka tajemnicza, romantyczna... Czasami idąc jakąś uliczką bez żadnego oświetlenia czuł lekki przypływ adrenaliny. Teraz też to czuł... Ale to przez nią...
- Chodźmy tędy... - Zaczęli iść w stronę jednej z kwiaciarni. - Ja wcale nie żartowałem, mówiąc, że ci kupię te róże... - Zaśmiał się i pocałował ją w czubek głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luksemburg
Miszczu Gry
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Luksemburg Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Wto 15:11, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Spróbowała ukryć rumieniec chowając twarz w jego rękaw.
- Dz-dziękuję. - cichutko szepnęła. Czuła narastające zdenerwowanie i ucisk w żołądku. - Jaki ładny wieczór. - zaczęła by nie iść w zupełnej ciszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moherowy nińdzia
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod pałacu Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Wto 15:21, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Anglia powiedziałby: magiczny! - Zaśmiał się. - Oui, wyjątkowy. A wśród tejże pory idzie przepiękna kobieta... - Zamyślił się. - Wiem, co chcesz powiedzieć. Strasznie się powtarzam! Ale to nie moja wina, że przy twojej osobie brakuje mi słów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luksemburg
Miszczu Gry
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Luksemburg Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Wto 15:27, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zawstydzona starała się unikać jego wzroku. Uśmiechnęła się i zaśmiała w duchu. Był taki... milutki~
- N-nie schlebiaj mi. - przyłożyła dłoń do gorącego policzka. - A nawet nie zauważyłam... że się powtarzasz. - miała wrażenie, że powoli tracie głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moherowy nińdzia
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod pałacu Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Wto 15:30, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Kiedy ja inaczej nie umiem! - Zrobił minkę zbitego szczeniaka. Przysunął ją bardziej do siebie czując, jak jej biodro ocierało się o niego. Tak... Szybko odgonił myśli, które nie powinny się znaleźć w jego głowie w takiej chwili i pocałował ją w policzek. - To dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luksemburg
Miszczu Gry
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Luksemburg Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Wto 15:41, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Wtuliła się w niego bardziej, przypadkiem wydając ciche pomrukiwanie. Było jej tak dobrze, że nawet nie miała jak się zawstydzić czy zrobić cokolwiek innego. Zamknęła oczy.
- Jest dobrze. Lubię takie... traktowanie. - policzki przyjemnie zapiekły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moherowy nińdzia
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod pałacu Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Sob 11:09, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zapewne każdy człowiek przechodzący obok tejże pary musiał im pozazdrościć takich chwil. Uśmiechnął się więc i rzekł:
- Traktuje to się służących. Natomiast ja ciebie nie tyle "dobrze traktuję", co Bardzo Kocham. - Położył wyraźny nacisk na dwa ostatnie słowa. Akurat doszli do kwiaciarni. Francis wybrał bukiet najpiękniejszych czerwonych róż i kupił je. Wyszedłszy ze sklepu, pochylił się i pocałowawszy ją namiętnie wręczył jej bukiet upragnionych kwiatów.
- Voila! - Uśmiechnął się do niej smyrając ją jedną ręką po plecach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luksemburg
Miszczu Gry
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Luksemburg Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Sob 11:18, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zacisnęła powieki gdy zaczął ją całować. Znów ogarnęło ją miłe uczucie motyli w brzuchu. Spuściła głowę i przytuliła bukiet kwiatów. Wreszcie mogła poczuć ten znajomy zapach przypominający jej dom. Delikatnie ucałowała różę na samym środku.
- Dziękuję. I... - popatrzyła w bok. - ... j-ja... też. - Zarumieniona zastanowiła się jak muszą w tej chwili wyglądać z punktu widzenia innych osób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moherowy nińdzia
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod pałacu Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Sob 11:28, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Wciąż obejmując ją ruszył przed siebie. Nie wiedział, gdzie ją jeszcze zaprowadzi, toteż poprowadził ją na wolną ławkę. Kiedy usiedli, zaczął bawić się niesfornym kosmykiem jej włosów.
- Czy gdybyś miała taką możliwość, poleciałabyś w kosmos? Na Księżyc? Zobaczyć naszą planetę z góry?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luksemburg
Miszczu Gry
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Luksemburg Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Sob 11:36, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Przytuliła mocniej bukiet.
- Hmm. Pewnie tak. Ale na pewno nie sama. Bała bym się. - uśmiechnęła się. Zaczęła podążać wzrokiem za jego palcami. Spędzając czas w jego towarzystwie mogła być sobą. Wiedziała, że nie są to stracone chwile. Była ciekawa któraż to godzina. Przez jego obecność nawet nie wiedziała ile czasu już minęło. Spojrzała na zegarek na nadgarstku i zamrugała kilka razy. "Już dziewiąta..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moherowy nińdzia
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod pałacu Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Sob 11:47, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzał z zaciekawieniem na księżyc.
- Poleciałbym z tobą. I najprawdopodobniej tam bym ci się oświadczył! - Zaśmiał się donośnie, tak, że kilkoro ludzi zwróciło na nich swe ciekawskie spojrzenia. Zwykle uśmiechali się na widok tej dwójki, bądź po prostu odwracali wzrok z obojętną miną. Przytulił mocniej Lu całując ją w policzek. Wziął głęboki wdech tak, że poczuł niesamowity zapach jej perfum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luksemburg
Miszczu Gry
Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Luksemburg Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Sob 11:54, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Próbowała nie zwracać uwagi na przechodni. Przymknęła powieki i uśmiechnęła się.
- Tak... Takie magiczne i nieziemskie oświadczyny. - pokazała swoje ząbki w szerszym uśmiechu. Jej serce biło bardzo mocno obijając się o żebra. "Nie denerwuj się tak!" rozkazał jej umysł.
Policzek zaczął piec żywym ogniem. Przyłożyła do niego dłoń i odwróciła głowę miziając nos Francisa swoim. Zaśmiała się z tej jakże zabawnej sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moherowy nińdzia
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pod pałacu Płeć: ~Mężczyzna~
|
Wysłany: Sob 11:59, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Po chwili ucałował czubek jej noska.
- Powinnaś się częściej śmiać, gdyż twój śmiech, twój głos, to czyste błogosławieństwo. - Stwierdził uśmiechając się do niej. Była niesamowita, taka... inna... delikatna... A wizja wzięcia ją za żonę nie przerażała tak Franka jak zazwyczaj to było z innymi kobietami. Pamiętał, jak z jedną ze swoich dziewczyn był nad morzem. Znali się dwa tygodnie, a ona zaczęła mu nawijać o ślubie... A potem musiał sprowadzić ją na ziemie. I za to ona się obraziła (twierdząc, że złamał jej serce) i odeszła od niego. A on skakał z radości. Ta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|