Sala Główna

Luksemburg

- Hę? - uniósł brew i momentalnie spalił jeszcze większego raka.
- Spróbuj to komuś pokazać...~ - z Lulu zaczęła się ulatniać ostrzegawcza mroczna aura. Popatrzył spod łba na Elkę.

Śliwka Węgierka

Ona jakoś się tym nie specjalnie przejęła.
- wylizuj ~ słodko wyglądasz na tym nagraniu ~

Luksemburg

W pokoju było słychać ciche "pyk!". Lu był tak czerwony, że nietrudno było go odróżnić od pomidora.
- A-an-no...?

Śliwka Węgierka

Elka szybko zorientowała sie co powiedziała.
- Znaczy WYLUZUJ ....przejęzyczyłam się .....ups.....

Luksemburg

Kucnął do niej tyłem i ukrył twarz w rękawach.
- T-teraz się przez Ciebie r-rumienie~ - wydął policzek. - Jesteś złeeem~

Śliwka Węgierka

- a to nowość - szepnęła cicho do siebie.
- przepraszam to nie było docelowe- dodała po chwili

Luksemburg

Odwrócił się do niej z miną zbitego szczeniaczka. Zaśmiał się cicho.
- Przytulimy się na zgodę? - zażartował.

Śliwka Węgierka

- Jak chcesz ~ - udawała obojętną

Luksemburg

Zadziornie się uśmiechnął i rzucił na nią z pomrukiem.
- Miau~! - przytulił ją wiedząc, że jej się to spodoba.

Śliwka Węgierka

Odwzajemnia uścisk.
- Przytulaśny z ciebie kotek ....

Luksemburg

Szeroko uśmiechnięty przejechała jej ręką po plecach wyczuwając zapięcie od biustonosza. Mocniej objął ją w pasie i... strzelił stanikiem.
- Haha~ - schylił się unikając bolesnego spotkania z jej pięścią. Umknął szybko w bok i zasłonił się poduchą.

Śliwka Węgierka

Jęknęła.
-Lu jak cię dorwę w swoje łapy to pożałujesz ~ !!

Luksemburg

Zaśmiał się głośno turlając po dywanie.
- Nie spinaj~! - przytulił mocno poduszkę i zamknął oczy.

Śliwka Węgierka

Zapiera mu poduchę
- To jak chcesz zginąć- zaśmiała się

Luksemburg

- Hm~ Kuszącą propozycją jest umrzeć wśród książek. - zastanowił się. - Ale w sumie potem byłoby wam smutno~ -uchylił powieki przyglądając się dziewczynie.