104 - Polska

Katowice~

Przyciągnęła ją do siebie, zdejmując swój długi sweter, którym ją okryła. Przytuliła dziewczynę, gładząc ją po włosach, po czym podała jej chusteczki.
- No już, spokojnie...
Szepnęła, próbując ją jakoś uspokoić.

Fela

- Boliiii... - jedyne co była w stanie powiedzieć. Każdy ruch był katorgą.
Nogi odmawiały jej posłuszeństwa, tak jakby nie miała ich w ogóle.
Wtuliła w nią głowę, zaciskając palce na jej ubraniu.

Katowice~

Westchnęła głęboko, rozglądając się po pomieszczeniu. Dopiero teraz dostrzegła krew na prześcieradle. Otworzyła szerzej oczy, po czym spojrzała na Felicję.
- Kto tu był? Chyba go zatłukę własnymi rękoma...
Wycharczała, zgarniając kosmyki włosów Felicji sprzed twarzy.

Fela

Pustym wzrokiem patrzyła przed siebie. Jej usta wykrzywiły się w grymasie ciepienia i złości.
Miała jej powiedzieć? Powiedzieć, że dała się splamić Ivanowi?
Pociągnęła nosem.

Katowice~

- No już, mów.
Podniosła delikatnie jej głowę ku sobie i uśmiechnęła się lekko.
- Zapewniam Ci, że ten ktoś Cię już nie dotknie.
Przekrzywiła lekko głowę w bok a na jej twarzy za widniał uroczy uśmiech.

Fela

... Ivan. - powiedziała to z obrzydzeniem. Nie chciała by ją widziano w takim stanie.
Ukryła twarz w dłoniach, znów zanosząc się bezsilnym płaczem. Bo nie miała na nic siły. Nie miała siły by żyć.

Katowice~

Zatkało ją. Już miała coś powiedzieć, ale otworzyła szeroko oczy jak i usta, wpatrując się w przeciwległą ścianę. Po chwili zacisnęła dłoń, gdy usłyszała jej płacz. Warknęła coś w swojej gwarze, po czym mocno ją do siebie przytuliła.

Fela

- M...muszę się umyć. - szepnęła. Usiadła, na tyle na ile ją było stać.
Kręciło jej się w głowie, miała przed oczkami mroczki. Zakołysała się lekko.

Katowice~

Złapała ją pewnie w swoich ramionach i uniosła do góry, niosąc dziewczynę na rękach do łazienki.
- Żałuję, że nie było mnie w pobliżu. Gdybym go tylko została już leżałby martwy.
Mruknęła, mrużąc nerwowo oczy.

Fela

- N- nie... wszystko jest... dobrze.
Światło zapaliło się automatycznie. Spojrzała w lustro i odwróciła wzrok. Na nieskazitelnej bladej skórze zaczęły kwitnać fioletowe kwiaty, głównie na ramionach, biodrach i udach.
Czuła do siebie obrzydzenie.

Katowice~

- Nie, nie jest dobrze,czy w porządku. Ten kretyn Cię... wykorzystał.
Rozmasowała skroń, pochylając głowę w dół. Spojrzała na jej siniaki na ciele, czując jak zbiera się w niej złość.
- Zagoi się niedługo, Fela. Nie martw się.
Szepnęła, próbując dodać jej jakoś otuchy.

Fela

- Boże... - przysiadła na krawędzi wanny. Poczuła kolejny, dziwny ból. Spojrzała na swoje piersi i zacisnęła dłonie. Były usiane różowymi, niewielkimi malinkami.
Powoli odkręciła wodę, która miarowo zaczęła napełniać wannę.
Nie chciała być sama.
- Czy.... czy mogłabyś... zostać ze mną... dzisiaj?

Katowice~

- Tak, tak, zostanę. Nawet nie miałam zamiaru Cię zostawiać samej.
Kucnęła przy dziewczynie i pogłaskała ją po dłoni, lekko się uśmiechając.
- Nie martw się. Pomogę Ci z tego wyjść, a on nic nikomu już nie zrobi. A szczególnie Tobie.
Spojrzała na Felicję uśmiechając się ciepło.

Fela

Odwzajemniła blady uśmiech, powoli zsuwajac się do wanny.
Syknęła, zanurzajac się w wodzie, która zaczęła barwić się czerwoną arabeską.
Oparła czoło o kolana, odliczając uderzenia serca.

Katowice~

Przemyła delikatnie jej plecy wodą, wzdychając głęboko. Po chwili oparła czoło o chłodną wannę, przymykając oczy.