136 - Maria

Fela

- Nie, nie nauczono. - wytknęła jej język. Wcisneła dłonie w kieszenie czarnych rurek, "chowając" się w krwisto czerwonej bluzie. - Tak sobie pomyślałam... poszłabyś ze mną na piwo?

Maria

- Jasne, że bym poszła! Ale jak na razie chciałabym się trochę ogarnąć.
Mruknęła, sięgając po ręcznik by zasłonić się nim, wstając i wyciskając wodę z mokrych włosów. Wyszła z wanny.
- Będziesz się tak gapiła jak się ubieram?

Fela

Podniosła ręce w obronnym geście, wychodząc. Padła na łóżko jak zabita/wypluta/wyzuta, niepotrzebne skreślić. Przewróciła się na brzuch, wesoło machajac nogami w powietrzu. Bluza podsunęła się ku górze, ukazując koniec jakiegoś zawijasa. Był to kolejny tatuaż, o którego istnieniu nikt nie wiedział, Feliks również.
Zaczęła cicho podśpiewywać pod nosem Eisbrecher - Ohne Dich.

Maria

Szybko ubrała bieliznę, koszulkę i jakąś spodnie, po czym weszła do pokoju, wycierając włosy ręcznikiem. O mało co się nie wywróciła przez jakiś głupi karton, leżący na podłodze. Cholera jasna.
- Trochę brak ci akcentu, ale nie jest źle.

Fela

- Wieeeeeeem. - przeciągnęła się, strzelając wszystkimi kośćmi.
Usiadła na łóżku, starając się nie dotykać pościeli wysokimi do kolan oficerkami.
- Ile potrzebujesz na ogarnięcie się?

Maria

- Moment, w końcu jestem zajebista. - Wyszczerzyła się i rzuciła ręcznik na łóżko, zgarniając szczotkę z komody i rozczesując powoli długie, już pół suche włosy.

Fela

Zaczęła się jej przyglądać z zaciekawieniem. Przekręciła przy tym głowę prawie o 180 stopni, tak jak to robią sowy. Tak, ona była zdecydowanie dziwna.
- Co pijesz?

Maria

- Marcowe. Zdecydowanie marcowe.
Spojrzała na nią kątem oka.
- Co się tak patrzyyysz? Wiem, że chciałabyś być taka jak JA~.
Uśmiechnęła się cwaniacko. Na pewno, nie bójmy się stwierdzić tego głośno, miała o sobie za duże mniemanie. A może i słusznie...

Fela

- Nie, nie chciałabym~ - wytknęła jej język. Wstała i ruszyła w stronę drzwi. Spojrzała na nią przez ramię.
- Idziemy?

Maria

- Chciałabyyś~! Jasne, że idziemy. - Wyminęła ją i z podniesioną głową wyszła z pokoju.
- Szyybciej~! Ruszaj się, dawaj, dawaj.

Fela

Przewróciła oczami, szybko się z nią zrównując. Była niższa i mogła załorzyć w końcu swoje ulubione szpilki z kilkunastocentymetrowym obcasem.
- Drzwi zamknęłaś?

Maria

- Niby po co?
Parsknęła śmiechem.
- Tam nawet nie da się wejść, więc wiesz. Uprzedzę twoje pytanie - tobie się jakoś udało.

Rosja

-WITAJCIE TOWA...RZYSZKI.....-rzucił rosjanin widząc dwie piękne kobiety w pomieszczeniu..na jego nieszczęście jedną z nich była..polska..dobra jakoś to przeżyje...miał tylko nadzieje że ta go czymś tak jakby nie zdzieli...zresztą miał za paskiem swój kranik,także był ubezpieczony...trzymał wódki po jednej w każdej ręce(a miał ich dwiexD)a kto wie ile takich oto napoji znajdowało się pod płaszczem...