214 - Katowice.

Katowice~

Przeniosła na niego wzrok, uśmiechając się lekko.
- Uhm.. Dzień dobry.

Rosja

-witaj towarzyszko...-przeniósł wzrok na okno-ładna pogoda,miły dzień na spacer..-powiedział by zacząć jakiś temat...-ech..pogoda jest chyba stworzona dla tego żeby ludzie mogli o niej rozmawiać..

Katowice~

- I narzekać też na nią.
Odparła, podnosząc się z fotela. Zachwiała się nieco, jednak po chwili ustabilizowała się i poszła do łazienki.

Rosja

-popatrzył za nią-no to chyba ja już powinienem sobie iść, wypadałoby..-powiedział do siebie i ruszył wolnym krokiem w stronę drzwi

Katowice~

- Jak nie chcesz, to iść nie musisz.
Odparła, wychylając się zza drzwi łazienki z szczoteczką w ręku.

Rosja

a chciałabyś żebym został?-uśmiechnął się chytrze stając w miejscu

Katowice~

- Jak chcesz. W dwójkę zawsze raźniej.
Uśmiechnęła się szeroko i przymknęła drzwi, by dokończyć mycie zębów.

Rosja

-aha..eee mogę ci pomóc w myciu się?-znalazł się nagle przy niej z łobuzierskim uśmiechem-albo w ubieraniu..

Katowice~

- Co najwyżej to sweter zapiąć mi będziesz mógł.
Odparła, płucząc usta chłodną wodą, któą chwilę później wypluła do zlewu.

Rosja

-a stanik też trzeba zapiąć na plecach-pomachał jej przed nosem omawianą częścią ubioru

Katowice~

Złapała stanik, mierząc go wzrokiem.
- Radziłam sobie sama to i poradzę.

Rosja

-no nie wiem...a ja nalegam-objął ją od tyłu kładąc podbródek na jej ramieniu

Katowice~

- Powiedziałam raz i powtórzę : nie.
Pokręciła przecząco głową, odwracając się do niego twarzą. Spojrzała na niego uważnie.

Rosja

-no co ci szkodzi-nalegał

Katowice~

Westchnęła cicho i rozmasowała skronie.
- Niech Cię szlag trafi. No dobra. Ale nic więcej.
Mruknęła, mrużąc oczy. Spojrzała w ich odbicie w lustrze.