Kuchnia i stołówka

Katowice~

Momentalnie zwróciła się twarzą ku niej, by na zamilknąć. Lekko szarnęła Ivana za rękawek posyłając mu pełne przerażenie spojrzenia. Jej usta bezgłośnie wypowiedziały "Białoruś", po czym przeniosła wzrok na dziewczynę.
- Uhm, dobry wieczór..

Bella~

Dziewczyna oczywiście zauważyła jak Katowice wypowiedziała bezgłośnie jej imię. Skrzywiła się . Wszyscy uważali ja za przerażającą. Czasami było to przydatne ale jednak...Przykre . Uśmiechnęła się krzywo i powiedziała do Katowic :
- Dobrze , że się mnie boisz. Ale nie musisz się z tym aż tak obnosić. Z resztą przyszłam tylko po sok .

Katowice~

- Nie boję. Nie mam czego.
Mruknęła, opierając dłonie na biodrach. Zacisnęła delikatnie rękę. Westchnęła głęboko. Nie chciała jej już niczego mówić, bo i tak pewnie by coś palnęła.

Bella~

- Jeżeli nawet , zaraz zaczniesz . Wszyscy zaczynają . - Dziewczyna podeszła do lodówki i wyciągnęła sok pomarańczowy z rurką . Szybko wbiła rurkę w przeznaczone do tego miejsce i pociągnęła łyk . Była trochę zdyszana po tym jak wspinała się po scianie hotelu żeby wejść przez okno . Nóż zaczął uwierać ją w pasie .

Katowice~

- Grozisz mi?
Uniosła brwi ku górze, patrząc na nią nieco zdziwiona. Zmrużyła oczy, po czym...
... Wybuchnęła głośnym śmiechem.

Bella~

Belarus zignorowała śmiech Katowic . Według niej była jeszcze dzieckiem . Ktoś taki jak ona nie powinien się kimś takim przejmować . Po prostu poprawiła swój nóż tak aby rękojeść była widoczna . Nie było to zbyt zamierzone , ale jakby co łatwo będzie przyłożyć go tej dziewusze do gardła . Na tą myśl uśmiechnęła się . Niewzruszona usiadła na blacie i zamajdała nogami w powietrzu .