Kuchnia i stołówka

Fela

Zaczęła śmiać się jak opętana. Kto wie, może była...
- Nic się nie stało! Widzisz? Zachowuję się całkiem normalnie!- wyszczerzyła się. Tosiek był wobec niej dość opiekuńczy. Pewnie ze względu na to, że to ona zawsze była tą pokrzywdzoną.

Spejn · Gość

- Twoja głowa mówi co innego. - uśmiechnął się lekko. Na woreczku od mrożonki zostało trochę jej krwi. Z tylnej kieszeni spodni wyciągnął bawełnianą chusteczkę i przyłożył do rany. - Idę poszukać apteczki. Trzymaj tą chusteczkę w taki sposób.

Fela

- No ale ja jestem zdrowa, noo! Umysłowo nie, ale to pominę. Trochę krwi, nic takiego. W wojsku to była maskara! Tam to się tylko chodziło z opatrunkami! - machnęła ręką.

Spejn · Gość

Położył jej palec na ustach.
- Nie jesteśmy w wojsku. - obdarzył ją szerokim uśmiechem i przyłożył opatrunek z jodyną do głowy.

Fela

- No ale...no ale w wojsku kurcze przeżyłam prawie z rozerwaną dłonią, no! - pokazała mu bliznę na nadgarstku. - Ja jestem ze stali Tosiek, byle szafka mnie nie zabije.

Spejn · Gość

- Tak. Tak. - przykleił gazę plastrem i ucałował to miejsce. - Księżniczki powinny przejmować się swoją urodą. Zwłaszcza taka ładna księżniczka jak ty~
Pomóc Ci z tym ciastem?

Fela

- Nie jestem księżniczką. Księżniczki nie rozbrajają bomb. - nadymała lekko policzki. Wstała z krzesła i znów zaczęła szukać forem.
- Hmm, o, z tym mi możesz pomóc. ,,Ugotować budyń wg. przepisu na opakowaniu. Masło lub margarynę ucierać. Dodać żółtka i cukier puder."

Spejn · Gość

- Okej~ - po przygotowaniu budyniu zabrał się za ucieranie masła. Cały czas zerkał kątem oka na blondynkę. Po utarciu masła dodał do niego żółtka i cukier. Z zacieszem na twarzy usiadł na stołku i zaczął się obracać nucąc coś.

Fela

Dziewczyna w podskokach wbiegła do kuchni, ciągnąc dalej chłopaka. Zawiązała fartuszek, włosy ułorzyła w kitkę.
- No, co pan sobie życzy?

Gość

- A co pani by proponowała? - Uśmiechnął się szczerze, czekając na propozycje.

Fela

- Hmm...omlet, naleśniki z syropem, placki meksykańskie, wszystko. Do wyboru do koloru. -uśmiechnęła się.

Gość

- Wszystko tak smacznie brzmi. Wybiorę jednak naleśniki~

Fela

- Okej. Z czymś? Z dżemem, serem, czekoladą? Piwem? - to ostatnie wypowiedziała ze śmiechem.

Gość

- Muah, z piwkiem. Fajnie by było coś takiego zjeść, ale wolałbym nie kombinować z jedzeniem. Już raz jadłem coś co upichcił Arthur...Z dżemikiem proszę~

Fela

- Mówisz i masz. -wyszczerzyła się. Zaczęła wyciągać składniki z lodówek i szafek, wesoło podśpiewując.